Lech - Legia 2:1. Jeszcze nie teraz [Wideo] - Legia Warszawa
Plus500
Lech - Legia 2:1. Jeszcze nie teraz [Wideo]

Lech - Legia 2:1. Jeszcze nie teraz [Wideo]

Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań 1:2 w meczu 34. kolejki PKO Ekstraklasy. Oznacza to, że koronacja nowego mistrza Polski została przełożona przynajmniej o tydzień.

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Mateusz Kostrzewa

Przez pierwsze minuty oba zespoły wyraźnie badały się nawzajem i sprawdzały, na ile właściwie mogą sobie pozwolić. Wojskowi próbowali grać długie piłki na Thomasa Pekharta, ale poznańscy obrońcy zachowywali się czujnie. Dobrze w Legii prezentowali się Domagoj Antolić i Valeriane Gvilia, bo obaj środkowi pomocnicy mogli pochwalić się kilkmona dobrymi odbiorami. Częściej przy piłce był jednak Lech Poznań, ale gospodarze zazwyczaj zbliżali się do naszej bramki maksymalnie na 20-25 metrów.

Zdjęcie

W 15. minucie Poznaniacy mieli rzut wolny pod bramką Legii, ale wybitą poza szesnastkę piłkę znakomicie przejął Michał Karbownik. Rajd legionisty przez całe boisko był imponujący, ale po odegraniu piłki na skrzydło akcja zwolniła tempo i ostatecznie piłkę wybili podopieczni Dariusza Żurawia. Za moment to oni zaatakowali niezwykle groźnie – Żamaletdinow wpadł w pole karne i wystawił piłkę Ramirezowi, a ten huknął tuż nad poprzeczką! W 18. minucie Jóźwiak miał idealną szansę na bramkę – dostał znakomite podanie między Lewczuka i Stolarskiego, strzelił z 12 metrów, a uderzona futbolówka nieznacznie minęła dłuższy słupek!

Zdjęcie

Wojskowi odpowiedzieli w 21. minucie gry. Świetnie rozprowadził piłkę Antolić, akcję pod linię końcową pociągnął Luquinhas, odegrał Wszołkowi, ten wrzucił w pole karne, gdzie Jędrzejczyk, zagral do Karbownika, ten wrzucił piłkę na piąty metr, skąd Vako Gvilia uderzył nad bramką.

 

120 sekund później Muzyk odbił piłkę na róg. Stamtąd znakomicie dośrodkował Jakub Moder, na piłkę nabiegł Kamil Jóźwiak i umieścił ją tuż przy krótkim słupku, dając Lechowi prowadzenie. Był to początek naszych kłopotów. W 29. minucie Jakub Kamiński ruszył lewą stroną boiska, złamał do środka na lewą nogę i po rykoszecie uderzył tuż przy słupku.

Zdjęcie

Poznaniacy prowadzili piłkę przez większą część gry. Kilkakrotnie musiał interweniować Wojciech Muzyk, do wysiłku zmuszani byli też obrońcy. W końcówce próbowaliśmy jeszcze zagrozić gospodarzom po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale strzał Pekharta przeszedł wysoko ponad bramką i niebawem sędzia zakończył pierwszą połowę meczu.

 

W drugiej części spotkania obraz gry długo nie ulegał zmianie. Gorąco zrobiło się w 58. minucie, gdy Andre Martins znakomicie wypuścił Wszołka, ten wystawił piłkę Gvilii, Gruzin uderzył z kilku metrów i… trafił prosto w Mateusza Cholewiaka. Ogromnego pecha mieli w tej sytuacji Wojskowi, bo do szczęścia zabrakło bardzo niewiele. Legia trochę rozruszała grę, głównie za sprawą bardzo dobrej zmiany Luisa Rochy, który kilka razy świetnie interweniował w defensywie, a jego dynamiczne wejścia pod pole karne rozruszały grę z przodu.

Zdjęcie

W 63. minucie zmów mieliśmy dobrą szansę na gola – środkiem pola popędził Artur Jędrzejczyk, zagrał w tempo Cholewiakowi, ten podał wzdłuż linii końcowej, ale Thomas Pekhart nie zamknął naprawdę obiecującego podania. Za chwilę Rocha znów znakomicie ruszył lewą stroną, dograł w pole karne, tam futbolówka trafiła pod nogi Cholewiaka, jednak legionista uderzył bardzo nieczysto.

Widać było jednak, że Legia otrzeźwiała. 20 minut przed końcem meczu Gvilia wziął na siebie trzech obrońców, wyłożył Rosołkowi przed pole karne, ten uderzył ile sił, ale próbę legionisty odbił Van der Hart. Piłkarz wybił futbolówkę na róg, stamtąd dograł Mateusz Cholewiak i całą robotę zrobiła dwójka obrońców – Artur Jędrzejczyk uderzył głową na bramkę, trafił w słupek, jednak piłkę dobił Igor Lewczuk i Legia złapała kontakt!

Zdjęcie

Wojskowi złapali wiatr w żagle. Dużo jakości z tyłu dawał Artur Jędrzejczyk, który raz po raz zatrzymywał ataki Lecha, a coraz goręcej zaczęło robić się pod poznańską bramką. W 82. minucie „Jędza” świetnie zgrał głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale obrońcy wybili sprzed bramki na róg.

 

Legia jednak nie odpuszczała. W 87. minucie strzał głową Mateusza Cholewiaka w ostatniej chwili zablokował Robert Gumny. Poznaniacy odpowiedzieli strzałem Szymczaka, natomiast lechita trafił tylko w boczną siatkę. Wojskowi próbowali atakować do samego końca, ale na więcej zabrakło już i czasu i werwy. Na mistrzostwo Polski Warszawa musi poczekać przynajmniej do przyszłego tygodnia.

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 2:1 (2:0)

Bramki: 24’ Jóźwiak, 29’ Kamiński – 71’ Lewczuk

 

Legia: 19. Muzyk – 41. Stolarski (52’ 16. Rocha), 5. Lewczuk, 55. Jędrzejczyk, 14. Karbownik – 7. Antolić, 24. Martis – 22. Wszołek, 8. Gvilia, 82. Luquinhas (55’ 17. Cholewiak) – 9. Pekhart (68’ 39. Rosołek)

Lech: 1. Van der Hart – 91. Butko, 37. Satka, 5. Crnomarković, 27. Puchacz – 15. Moder, 25. Tiba – 38. Kamiński (70’ 2. Gumny), 14. Ramirez (72’ 36. Marchwiński), 7. Jóźwiak – 11. Żamaletdinov (83’ 23. Szymczak)

 

Żółte kartki:

36’ Ramirez, 45+3’ Tiba, 45+4’ Żuraw - 36’ Luquinhas, 45+4 Vuković

Zdjęcie

- Po pierwsze gratulacje dla gospodarzy, wygrali zasłużenie. Natomiast, wydaje mi się, że wygrali, bo dużo lepiej wykorzystali swój lepszy okres w pierwszej połowie. My graliśmy wtedy zdecydowanie poniżej swojego poziomu i poziomu potrzebnego do walki o pełną pulę. W drugiej połowie wyglądało to całkiem inaczej. Gol, sytuacje, trochę niedokładności i brak skuteczności w kilku sytuacjach sprawił, że nie odrobiliśmy strat, a mieliśmy ku temu okazje. Ta sytuacja zmusza nas do myślenia wyłącznie o wtorkowym meczu - powiedział trener Aleksandar Vuković po meczu z Lechem Poznań.

Skrót i gole z meczu Lech Poznań - Legia Warszawa (2:1):

Udostępnij

Autor

Jakub Jeleński

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.